W tym roku skoczyłem z 4000. metrów, pod okiem mojego ukochanego wnuka, Bruna. 4000 metrów to prawie minuta swobodnego szybowania. Minuta poczucia absolutnej wolności. Pogoda wspaniała, więc można było podziwiać ziemię z perspektywy czterech kilometrów. Zazdroszczę ptakom. Skakałem, jak w zeszłym roku, z Panem Pawłem Ludwikowskim.
ZDJĘCIA OD BRUNA
FOTO STREFA BALTIC
2016.09.26
Najnowsze komentarze